Wzmacniacze - poradnik

  1. Pasmo przenoszenia.
  2. Charakterystyka częstotliwościowa.
  3. Stosunek sygnału do szumu.
  4. Współczynnik zawartości harmonicznych.
  5. Dynamika sygnału(dB).
  6. Współczynnik tłumienia.
  7. Maksymalna moc znamionowa.
  8. Obciążalność wyjścia.
  9. Sprawność energetyczna.

Na początek zacznę nie po kolei. Będę się kierował tym, o co najczęściej pytają początkujący Audiofile.

Co to jest wzmacniacz? Do czego służy? Jakie powinien mieć parametry?

Wydawałoby się, że na te pytania potrafi odpowiedzieć każdy. Ale czy na pewno każdy zna prawidłową odpowiedź na wszystkie? Wątpię. 

Dwa pierwsze pytania wydają się proste. Generalnie wzmacniacz służy do wzmacniania sygnału (Mówimy tu o przebiegach zmiennych częstotliwości akustycznych). Wzmocnienie sygnału potrzebne jest nam w wielu dziedzinach. Urządzenia na początku toru audio takie jak: wkładka gramofonowa, głowica magnetofonowa czy mikrofon dynamiczny, albo gitara elektryczna wytwarzają sygnały o bardzo małym poziomie napięcia.  Mówimy tu o poziomie kilku miliwoltów i bardzo małej mocy. Aby uzyskać właściwy do napędzenia głośnika sygnał musimy je zamienić na przebiegi zmienne o kształcie identycznym jak te wychodzące ze wspomnianych wcześniej urządzeń, lecz o poziomie mierzonym w woltach i o odpowiedniej mocy, czyli tysiące razy większe.

Wzmacniacz słuchawkowy ma podobne parametry wejściowe, co daje możliwość podłączenia różnych źródeł sygnału, lecz na wyjściu pojawia się sygnał zdolny napędzić słuchawki. Jest to sygnał o wielokrotnie mniejszej mocy, niż ten do napędzenia głośników. Przedwzmacniacze gramofonowe są też wzmacniaczami. Wzmacniają mały sygnał z wkładki gramofonowej do poziomu 0,7V, czyli standardu przyjętego w przypadku łączenia różnych urządzeń z naszym wzmacniaczem, który wzmocni ten sygnał do poziomu umożliwiającego zasilenie głośników.

I do tego służy wzmacniacz akustyczny stereo, czyli urządzenie, które zapewni nam wzmocnienie sygnału do poziomu, którego oczekujemy.

Z pytaniem trzecim to będzie już pewien problem. O jakich parametrach mówimy? Poziom zniekształceń? Każdy wie, że dobry wzmacniacz ma się charakteryzować jak najmniejszymi zniekształceniami.

Zniekształcenia

Zniekształcenie jest to każdego rodzaju odstępstwo sygnału osiągniętego na wyjściu wzmacniacza w stosunku do sygnału zadanego, czyli tego na wejściu. Istnieje z grubsza kilka rodzajów zniekształceń. Pierwsze, to zniekształcenia liniowe, które charakteryzują się ograniczaniem pasma przenoszenia wzmacniacza i zakłóceniami w samym kształcie amplitudy.

Drugie, to zniekształcenia nieliniowe. O tych zniekształceniach mówimy wtedy, gdy na wyjściu układu pojawiają się dodatkowe elementy, których nie było na wejściu wzmacniacza. Mogą to być dodatkowe przebiegi o częstotliwościach wyższych, tzw. harmoniczne. Dla odtwarzanego sygnału o częstotliwości 1 000Hz dodatkowe częstotliwości, które są parzystymi wielokrotnościami tonu podstawowego to 2kHz, 4kHz, itd. Natomiast sygnały o częstotliwościach 3kHz, 5kHz, itd. Są nieparzystymi harmonicznymi. Pojawienie się tych drugich, które w brzmieniu instrumentów występują znacznie rzadziej, jest odbierane jako wyraźne nieczystości, dające ostrość i metaliczność odtwarzanego dźwięku.  Wszystkie harmoniczne - parzyste i nieparzyste, składają się na parametr THD (total harmonic distortion - całkowite zniekształcenia harmoniczne), który podawany jest przez producentów w procentach - jest to procent względem sygnału podstawowego.

W niektórych konstrukcjach wzmacniaczy może się pojawić na wyjściu coś bardziej groźnego, czyli stały przebieg o częstotliwości ponadakustycznej. Będzie on niesłyszalny, ale może wiele narozrabiać w samym wzmacniaczu, a w szczególności w głośnikach.

W zasadzie każdy wzmacniacz wytwarza wszystkie opisywane tu zniekształcenia. Ważne aby było ich jak najmniej, lub w przypadku tego ostatniego – aby go nie było wcale.

Przykładowy wykres zawartości harmonicznych wzmacniacza
Przykładowy wykres zawartości harmonicznych wzmacniacza

Moc wzmacniacza

Co to jest moc wzmacniacza?

Nie zadawalibyśmy tego pytania, gdyby nie Georg Simon Ohm, który w 1827 roku sformułował prawo opisujące związek pomiędzy natężeniem prądu elektrycznego a napięciem elektrycznym w funkcji oporności, znane współcześnie jako prawo Ohma.

A na poważnie to mamy kolumny głośnikowe o oporności (rezystancji) np. 4 Ohm. Przyjmijmy tą wielkość jako wielkość stałą, ponieważ zajmujemy się wzmacniaczami.

Nasz wzmacniacz ma wytworzyć i pokazać na wyjściu sygnał (pamiętamy – bez zakłóceń) który spowoduje, że do zespołu głośnikowego popłynie prąd o mocy takiej (moc = prąd x napięcie), jaką dla danej kolumny głośnikowej zaleca producent. Proszę zauważyć, że inna moc wzmacniacza podawana jest dla różnych oporności kolumn głośnikowych (tu się kłania prawo OHMA). Aby wzmacniacz był zdolny wytworzyć odpowiednią moc należy spełnić kilka warunków. Nie chcę tu wdawać się w teoretyczne wywody, będę operował przykładami.

Pierwszym elementem wzmacniacza, który ma wpływ na jego moc, jest zasilacz. Odpowiednio duży i wydajny prądowo transformator sieciowy to podstawa. Tak jak dla zapewnienia odpowiedniej dynamiki samochodu konieczny jest właściwy silnik. Nie bez znaczenia jest też sposób przekazywania energii z zasilacza do końcówki mocy. Obecnie stosuje się częściej tańsze, lecz stanowiące pewne ograniczenia w tym względzie stabilizatory elektroniczne.

Już na pierwszy rzut oka niefachowcy też zauważą, że nawet na schematycznym rysunku połączenie                                            transformatora z końcówką mocy jest realizowane poprzez półprzewodnikJuż na pierwszy rzut oka niefachowcy też zauważą, że nawet na schematycznym rysunku połączenie transformatora z końcówką mocy jest realizowane poprzez półprzewodnik

 

Są one bardziej popularne niż niekiedy wciąż stosowane w niektórych konstrukcjach rozwiązania z początku ubiegłego wieku w postaci „galwanicznego” przekazywania energii poprzez dławik, gdzie straty energii są minimalne.

Na powyższym schemacie widać, że pomiędzy transformatorem, a końcówką mocy jest dławik,  oznaczony L, przez który jest przekazywana energia z zasilacza do końcówki mocyNa powyższym schemacie widać, że pomiędzy zasilaczem, a końcówką mocy pracuje dławik oznaczony L, przez który jest przekazywana energia z zasilacza do końcówki mocy. Mamy tu więc połączenie bezpośrednie, minimalizujące utratę mocy zasilania.

Na moc wzmacniacza ma też wpływ końcówka mocy, a więc ostatni układ w torze wzmocnienia wzmacniacza. Parametry użytych tranzystorów lub lamp wpływają na to, co dany wzmacniacz sobą reprezentuje. Wzmacniacz, podobnie jak silnik samochodowy ma określoną moc. Ale czy tylko moc świadczy o tym jak wzmacniacz wysterowuje kolumny głośnikowe? Czy jest jeszcze coś? Otóż jest. Od niedawna producenci samochodów podają oprócz mocy inny parametr, czyli moment obrotowy silnika. Silniki samochodowe o wyższym momencie obrotowym, pomimo nieraz mniejszej mocy są dynamiczniejsze. Dla wzmacniacza takim momentem obrotowym jest wydajność prądowa. Ci producenci, którzy mają się czym pochwalić od pewnego czasu podają wydajność prądową wyrażaną w amperach. Ten parametr wpływa na lepszą kontrolę przetworników o większym zapotrzebowaniu na energię, czyli niskotonowych. Reprodukowany bas jest krótki, nierozwleczony a przy tym mocny i naturalny.

Dla przykładu: konstrukcje w pełni cyfrowe Lyngdorfa charakteryzują się bardzo wysokim poziomem wydajności prądowej i tak np. 30A dla wzmacniacza Lyngdorf TDAI-1120, 40A dla Lyngdorf TDAI-3400 i ponad 60A dla Lyngdorf MILLENNIUM. Prawdziwa spawarka!!!

Jaką moc powinien mieć wzmacniacz w naszym systemie stereo?

Kiedyś przyjmowało się 100W dla kolumn o mocy 200W i „niech sąsiedzi słyszą, że mamy porządny sprzęt”.

Obecnie producenci kolumn głośnikowych często nie podają ich mocy. Poza innymi parametrami kolumny głośnikowe mają podany zakres mocy wzmacniacza, z jakim powinny pracować. Zakres jest dość duży i dla niektórych kolumn głośnikowych może wynosić od 45W do 250W. Dla lepszego odtwarzania niskich tonów i nie znając przy tym wydajności prądowej wzmacniacza zalecałbym stosowanie wzmacniaczy o mocy bliskiej maksymalnej dopuszczalnej przez producenta kolumn.

Producenci podają najczęściej dla danego wzmacniacza moc znamionową RMS (nominalną) czyli wartość, przy której urządzenie pracuje zgodnie z normami lub zaleceniami producenta. Przekroczenie tej wartości powoduje nieprawidłową pracę urządzenia, zmianę parametrów lub jego uszkodzenie. Moc podawana jest z reguły dla dwóch rezystancji obciążenia np. dla 4 i 8 ohm.

Pasmo przenoszenia

Jest to parametr, świadczący o tym jakie możliwości odtworzenia dźwięku posiada dany wzmacniacz. Najczęściej wartość ta w znacznym stopniu wykracza poza częstotliwość, którą jesteśmy w stanie usłyszeć i dla niektórych konstrukcji osiąga poziom 100 000 Hz (100 kHz). Wbrew temu, co powiedzieliby sceptycy ma to uzasadnienie. Wzmacniacz, który ma tak wysokie pasmo przenoszenia będzie łatwiej odwzorowywał częstotliwości, które są naniesione na sygnał podstawowy (muzycy mówią na to alikwoty). Mówiąc prościej będzie szybszy, a więc wierniejszy.

Przykładowy wykres charakterystyki częstotliwościowej wzmacniaczaPrzykładowy wykres charakterystyki częstotliwościowej wzmacniacza

Stosunek sygnału do szumu

Stosunek sygnału do szumu (SNR, czyli signal-to-noise ratio) jest to miara porównująca poziom sygnału użytecznego wzmacniacza porównywanego do poziomu szumu, czyli tego, co słychać z głośnika przy ustawionym maksymalnym poziomie słuchania bez podawania sygnału.  Jest definiowana jako stosunek mocy sygnału użytecznego do mocy szumu  i jest wyrażona w decybelach (dB). Ujmując rzecz prościej wzmacniacz, który ma mały SNR będzie w praktyce mocno szumiał. Da się to przede wszystkim usłyszeć wtedy, kiedy nie podamy jeszcze sygnału. W czasie grania, co jest mniej słyszalne, odtwarzana muzyka będzie zakłócana (modulowana) szumem wzmacniacza.

Dynamika

Dynamika sygnału – różnica (w decybelach) pomiędzy najniższym, a najwyższym poziomem sygnału. W odniesieniu do muzyki: jeżeli muzyka jest raz bardzo cicha, a raz bardzo głośna, wtedy jej dynamika jest duża. Z reguły dynamika dobrego wzmacniacza wynosi ok. 110 dB.

Używając takiego wzmacniacza w pokoju, gdzie zwykło się przyjmować poziom tła (to co słychać, gdy jest pozorna cisza) w granicach 40 dB i mając na względzie, że trzeba zapewnić 10 dB zapasu osiągniemy dynamikę odsłuchu 60 dB

Typowym nieporozumieniem jest określenie że muzyka jest dynamiczna, przez co rozumie się, że zespół gra cały czas bardzo głośno. Jednak, z punktu widzenia dynamiki, taki zespół gra z bardzo małą dynamiką, ponieważ różnica pomiędzy najcichszym a najgłośniejszym miejscem wykonywanych utworów jest mała lub nie ma jej wcale.

Współczynnik tłumienia

Czyli  damping factor. Jest to stosunek impedancji (oporności) obciążenia do impedancji źródła;

Nie jest to głośność, czy jej zmniejszenie. Jest to tłumienie układu rezonansowego głośnika - im wyższe, tym lepiej, ponieważ wpływa na lepszą „kontrolę” basu. 

Membrana głośnika, która porusza się na skutek oddziaływania prądu płynącego w jego cewce drgającej w polu magnetycznym magnesu stałego, potrafi szybko zmienić kierunek ruchu dzięki indukowaniu się w cewce prądu płynącego w przeciwnym kierunku. Prąd ten popłynie tym swobodniej przez cały obwód wzmacniacz - głośnik, im obwód ten będzie miał niższą rezystancję łączną. Na rezystancję tę (poza rezystancją cewki samego przetwornika) składają się szeregowe elementy filtru (cewki dolnoprzepustowe), przewody połączeniowe, jak i rezystancja wyjściowa wzmacniacza (to nie to samo co rekomendowana impedancja podłączanych zespołów głośnikowych!).

Np. współczynnik tłumienia 100 (wartość niemianowana, bo jest on stosunkiem dwóch impedancji), dla kolumny 8 ohm, wymaga rezystancji wyjściowej wzmacniacza 0,08 ohm, co jest bardzo dobrym wynikiem.

Natomiast współczynnik tłumienia 10 oznacza, że wzmacniacz ma rezystancję 0,8 ohm. Skutkiem czego będzie słyszalny negatywny wpływ na zachowanie impulsowe głośnika.

Wzmacniacze lampowe mają przeważnie wysokie impedancje wyjściowe, a więc niskie współczynniki tłumienia. W przypadku ich używania należy precyzyjnie dobierać kolumny głośnikowe, które powinny charakteryzować się tzw. szybkim basem i być łatwymi do napędzenia. Tanie wzmacniacze też z reguły mają niski współczynnik tłumienia, natomiast najlepsze tranzystorowe końcówki mocy potrafią osiągnąć współczynnik tłumienia na poziomie kilkuset.

Obciążalność wyjścia

Jest to zakres dozwolonej impedancji stosowanych zestawów głośnikowych, zależnej od częstotliwości. Jak wiadomo kolumny głośnikowe posiadają po kilka przetworników. Sygnał ze wzmacniacza rozdzielany jest w kolumnie przez zestaw filtrów, czyli zwrotnicę (crossower). Wypadkowa oporność kolumny podawana jest, jako średnia dla częstotliwości 1000Hz. Przy tradycyjnych konstrukcjach może ona spaść dla niektórych częstotliwości do niebezpiecznie niskiego poziomu, co nie jest zdrowe dla tego wzmacniacza, który ma stosunkowo wysoką wartość minimalnej obciążalności. (wartości te są często na poziomie 2 ohm).

Sprawność

Sprawność jest zależna od zastosowanego wzmacniacza mocy i oznacza jaki procent energii pobranej z gniazdka elektrycznego zostanie oddany w postaci dźwięku do kolumn głośnikowych.

Najgorszy współczynnik sprawności posiadają wzmacniacze lampowe. Może to być w skrajnych przypadkach od kilku do ok. 20%, czyli 80% i więcej energii pobranej z gniazdka zamienia się w ciepło. Wzmacniacze lampowe są dobre na zimę :)

Dla tradycyjnych wzmacniaczy tranzystorowych przyjmuje się średnią wartość rzędu 50%.

Najlepiej tu wypadają wzmacniacze impulsowe klasy D, a w szczególności wzmacniacze cyfrowe, których sprawność może osiągnąć wartość ponad 95%.

Rodzaje wzmacniaczy ze względu na budowę

Ze względu na budowę wzmacniacze stereofoniczne dzielą się na: 

Wzmacniacz zintegrowany stereo
Wzmacniacz zespolony stereo, jest to najprostsza i najczęściej spotykana konstrukcja. Wewnątrz obudowy znajduje się jeden zasilacz z pojedynczym transformatorem sieciowym i dwa tory wzmocnienia zbudowane na jednej wspólnej płycie. Taki wzmacniacz charakteryzuje się stosunkowo dużym wpływem jednego kanału na drugi. Jest to konstrukcja najtańsza.

Wzmacniacz zespolony dual mono
Stereofoniczny wzmacniacz zespolony dual mono jest to konstrukcja, w której w jednej obudowie zostały umieszczone dwa monofoniczne wzmacniacze. Teoretycznie z łatwością dałoby się je rozdzielić.

Zaletą takiego rozwiązania jest fakt, że minimalizuje się wpływ jednego z odtwarzanych sygnałów na drugi. Mówię tu o zminimalizowaniu, ponieważ w dalszym ciągu ten wpływ pozostaje. Dokonuje się to przez wzajemny wpływ pól elektromagnetycznych wytwarzanych wewnątrz obudowy przez elementy poszczególnych torów.

Przedwzmacniacz plus końcówka stereofoniczna
W związku z umieszczeniem części wysokoczułej wzmacniacza (przedwzmacniacz) w oddzielnej obudowie, a wzmacniacze mocy w drugiej, a co za tym idzie zastosowaniu oddzielnego zasilacza dla poszczególnych sekcji uzyskujemy dobrą separacją obwodów wrażliwych, co wpływa na lepszą i stabilniejszą ich pracę. Pozostaje tu wzajemny wpływ dwóch torów wzmacniacza na poziomie końcowym.

Przedwzmacniacz plus dwa monobloki
Najambitniejsza konstrukcja jeśli chodzi o rozdział poszczególnych sekcji. Jak we wzmacniaczu z oddzieloną końcówką stereofoniczną uzyskujemy dobrą separacją obwodów wrażliwych, co wpływa na lepszą i stabilniejszą ich pracę, a jednocześnie separujemy zasilacze poszczególnych końcówek pomiędzy sobą co całkowicie eliminuje wpływ jednego z odtwarzanych sygnałów na drugi. Jest to rozwiązanie najlepsze dla klasycznych wzmacniaczy tranzystorowych i lampowych, niestety najdroższe.

Zestaw Pier Audio PA-888 SE (przedwzmacniacz) oraz dwa monobloki MS-888 SE

Rodzaje wzmacniaczy ze względu na konstrukcję

Używane dziś wzmacniacze ze względu na rodzaj użytych elementów wzmacniających dzielą się na:

Wzmacniacze lampowe, w których w całym torze wzmocnienia zostały użyte lampy elektronowe.
Wzmacniacze takie mogą posiadać konstrukcję SE, czyli single ended (pojedynczy koniec), a więc w końcówce mocy pracuje pojedyncza lampa. W układzie SE mogą też pracować wzmacniacze tranzystorowe. Takie wzmacniacze pracują przeważnie w klasie A. Ich zaletą jest fakt, że sygnał akustyczny nie jest dzielony na górną i dolną połówkę i jest wysyłany do dwóch elementów wzmacniających, a więc pracują liniowo przez cały cykl. W tym wypadku można ustawić zakres pracy elementu wzmacniającego w najbardziej liniowym fragmencie jego charakterystyki. Istnieje też układ single ended parallel, w którym większa ilość lamp wzmacniacza końcowego pracuje równolegle. W takim przypadku moc wzmacniacza jest sumą mocy poszczególnych lamp. Klasa A kojarzona jest z niskimi zniekształceniami oraz wysoką jakością dźwięku. Wadą takich układów jest jednak bardzo niska sprawność energetyczna (zwykle od kilku do kilkunastu procent), z czym wiąże się wysoka emisja ciepła.

Innym rodzajem wzmacniaczy lampowych są konstrukcje push-pull, czyli pchaj-ciągnij. Ta konstrukcja jest sprawniejsza od single ended, tak jak sprawniej działa zespół dwóch drwali, którzy piłują pień, używając piły dwuosobowej od tego, który w pojedynkę męczy się przy pomocy prostej piły. W układzie push-pull sygnał akustyczny po wzmocnieniu wstępnym jest w stopniu odwracania fazy rozdzielony na dwie połówki, skąd jest przesłany do dwóch oddzielnych końcówek mocy. Po wzmocnieniu oba sygnały zostają połączone w jedną całość na transformatorze głośnikowym. Zaletą takiej konstrukcji jest możliwość uzyskania większej mocy i sprawności. Wadą jest dużo większy współczynnik zniekształceń wynikający m. inn. z niesymetrii lamp w obu torach.

Wzmacniacze łączone, czyli hybrydy lampowo tranzystorowe
W celu zatrzymania ciepłego, łagodnego brzmienia lampowego przy jednoczesnym wyeliminowaniu pewnych niedoskonałości wzmacniacza lampowego niektórzy konstruktorzy decydują się na połączenie techniki lampowej z tranzystorową. W takich konstrukcjach wzmacniacz wstępny jest do pewnego momentu realizowany na lampach, a końcówka na tranzystorach. Uzyskujemy w ten sposób lampowy dźwięk o dużej tranzystorowej mocy i lepszej niż lampowa wydajności prądowej, co ułatwi dobór kolumn głośnikowych.

Wzmacniacz hybrydowy Pier Audio MS-680 Anniversary

Wzmacniacze tranzystorowe
W drugiej połowie ubiegłego wieku dało się zaobserwować przejście z techniki lampowej na tranzystorową. Pierwsze wzmacniacze tranzystorowe były niezbyt udane, ale wraz z pojawianiem się coraz doskonalszych półprzewodników konstruktorzy osiągnęli w zakresie wzmacniaczy tranzystorowych zadowalające, lub zgoła wspaniałe opracowania. Dziś wzmacniacze tranzystorowe stanowią znaczącą większość urządzeń na rynku audio HiFi.

Tak jak w technice lampowej, wzmacniacze tranzystorowe są tworzone w różnych klasach. Od mało efektywnej, lecz pozbawionej w znacznym stopniu zakłóceń klasa A, poprzez klasę AB, klasę B, Klasę C aż do klasy D. Każda następna klasa po klasie A ma coraz większą sprawność. Każda charakteryzuje się cechami, które stanowią zalety i wady poszczególnych konstrukcji, czego w tym poradniku nie chciałbym omawiać ze względu na konieczność podpierania się dość skomplikowaną teorią.

Wspomnę tylko, że wzmacniacze klasy D są niesłusznie utożsamiane z najnowszymi konstrukcjami, czyli ze wzmacniaczami cyfrowymi (ponieważ D – jak digital).

Pierwszym wzmacniaczem cyfrowym był TACT MILLENNIUM, zbudowany przez zespół Petera Lyngdorfa na czas przełomu milenijnego. Prezentowaliśmy go po raz pierwszy na Audio Show w roku 1999.


Lyngdorf Millennium

Obecnie istnieje czwarta generacja wzmacniacza MILLENNIUM oraz konstrukcje pochodne, zawierające w sobie jedyny w swoim rodzaju system elektronicznej korekcji akustycznej pomieszczenia ROOMPERFECT oraz doskonały odtwarzacz sieciowy (streamer). Wzmacniacze cyfrowe charakteryzują się nieprzeciętną precyzją i wiernością odtwarzania dźwięku, dużą wydajnością prądową, gdzie najsłabszy Lyngdorf TDAI-1120 daje 30A sygnału akustycznego na kanał, Lyngdorf TDAI-3400 daje 40A, a najmocniejszy (Lyngdorf Millennium) ponad 60A, a także sprawnością bliską 100%.

Jaki wzmacniacz wybrać?

To pytanie zadadzą początkujący w przygodzie z audio. Z pozoru proste, ale nie potrafię na nie udzielić jednoznacznej odpowiedzi.

Na wybór wzmacniacza będzie miało wpływ kilka czynników, które omówię kolejno.

Po pierwsze to wielkość pomieszczenia, w którym ten wzmacniacz będzie pracował. Do małego pomieszczenia niekoniecznie musi być zastosowany potężny wzmacniacz. Chociaż,  jeśli chcemy uzyskać poprawny, dynamiczny i naturalny dźwięk, lepiej zastosować wzmacniacz o nieco większej mocy i wydajniejszy prądowo. Taki wzmacniacz nawet przy cichym słuchaniu muzyki sprawi, że nasze kolumny głośnikowe zagrają pełnym pasmem z poprawnym, krótkim basem, a odtwarzana w domu muzyka będzie bardziej zbliżona do pierwowzoru.

Siłą rzeczy w pomieszczeniu większym, tam gdzie będziemy stosowali większe, bardziej wymagające kolumny należy dobrać wzmacniacz o bardziej wyśrubowanych parametrach.

Po drugie: budżet, jaki chcemy przeznaczyć na zakup wzmacniacza. Proszę się nie denerwować, gdy sprzedawca zada Wam pytanie: ile chcesz wydać na zakup wzmacniacza?

W zasadzie w rozsądnych granicach da się znaleźć wzmacniacz, który zaspokoi potrzeby każdego Audiofila. Podkreślam: w rozsądnych! Gdy kupujący ma możliwość i chęć wydania wyższej sumy, to nie będzie problemu z dobraniem takiego wzmacniacza, który sprawi wiele przyjemności w czasie sesji odsłuchowych. Jest dużą sztuką, a przy tym konieczna jest uczciwość sprzedawcy, zaproponowanie takiego wzmacniacza, który spełni wszystkie oczekiwania kupującego, bez niepotrzebnego naciągania go na zakup czegoś, co w dużym stopniu nie zostanie wykorzystane. W naszych salonach nie spotkasz się z tego typu sytuacją. W opiniach na nasz temat mamy podziękowania od zadowolonych Klientów, którzy przyszli po urządzenia droższe, a wyszli z tańszymi (droższe też mieliśmy na stanie) i są nam bardzo wdzięczni, gdyż zakup w 100 procentach zaspokoił ich oczekiwania.

Trudniej jest dobrać wzmacniacz, gdy Klient planuje wydać na niego małą sumę. Naszą dewizą jest „obopólne zadowolenie”. Klient musi wyjść z naszego salonu ze sprzętem, którego będzie słuchał z przyjemnością, a my nie będziemy się za ten sprzęt wstydzić.

Następnym problemem przy wyborze wzmacniacza jest to, jaką techniką został ten wzmacniacz zbudowany. Często Klienci, kierując się modą na jakiś rodzaj urządzenia chcą rozpocząć swoją przygodę z Audio od wzmacniacza lampowego. Doceniając wszystkie zalety wzmacniaczy lampowych staramy się uświadomić Klientowi ich pewne niedoskonałości. A są to: „prądożerność” wzmacniaczy lampowych, dużej ilości ciepła wydzielanego przez te wzmacniacze, koszty związane z eksploatacją wzmacniaczy lampowych (stosunkowo ograniczona żywotność lamp mocy), konieczność dobrania adekwatnych urządzeń w torze zestawu stereo oraz prozaiczne: ograniczenia w funkcjonalności chociażby w związku z brakiem pilota.

Wzmacniacz lampowy Pier Audio MS-88 SE

Wiemy, że dla rasowych miłośników dobrego dźwięku żadna z wymienionych powyżej niedogodności w najmniejszym stopniu nie odbierze przyjemności w obcowaniu ze wzmacniaczem lampowym. Ale początkujący Audiofil musi być o tym pouczonym. I tu znowu jest pole do popisu dla sprzedawcy.

Namiastką wzmacniacza lampowego jest hybryda lampowo-tranzystorowa.

Jest to wzmacniacz, który jest pozbawiony tych wszystkich niedogodności związanych z używaniem wzmacniacza lampowego, a zarazem w dużym stopniu dźwiękowo naśladujący wzmacniacz lampowy.

Wzmacniacz hybrydowy Pier Audio MS-680 SE

Kiedyś, o czym już wspominałem w innych poradnikach „rasowy audiofil” stawiał sobie za punkt honoru budowanie systemów stereo rozczłonkowanych na jak największą ilość tzw klocków, co tworzyło wysokie wieże stereo.

Obecnie coraz częściej spotyka się urządzenia wielofunkcyjne, które w jednej obudowie zawierają zarówno wzmacniacz, jak wiele innych elementów, takich jak: odtwarzacz sieciowy (streamer), DAC, przedwzmacniacz gramofonowy, a w przypadku urządzenia firmy Lyngdorf Audio: Lyngdorf TDAI-1120 oraz Lyngdorf TDAI-3400 korektor akustyczny pomieszczenia.

Urządzenie all-in-one Lyngdorf TDAI-1120

Takie wzmacniacze, a szczególnie w połączeniu z dzielonymi systemami głośnikowymi Lyngdorfa stanowią doskonałą alternatywę dla standardowego zestawu stereo. W domach, gdzie jeden z członków rodziny (ten, który ma wysoki stopień decyzyjności i dysponuje wałkiem) :) nie toleruje miłości partnera do audiofilstwa. Takie zestawy są nieodzowne dla zaspokojenia uczuć kierowanych w każdą stronę (Ona, ON, zastaw stereo).

Urządzenie all-in-one Lyngdorf TDAI-3400, odtwarzacz CD Lyngdorf CD-2, 2 x głośniki Lyngdorf MH-2 i 2 x subwoofery (ukryte w szafkach) Lyngdorf BW-2

W naszych salonach spotkacie Państwo pracowników, którzy doskonale potrafią wyczuć Państwa potrzeby i pomogą dobrać taki wzmacniacz, który będzie zarówno odpowiadał Państwa potrzebom, będzie się doskonale wpisywał w tor zestawu stereo oraz dobrze zaistnieje w pomieszczeniu, w którym stanie, a do tego nie będzie przyczynkiem do nieporozumień w rodzinie.

A nas zawsze cieszy zadowolenie naszych Klientów. Na nas zawsze możecie liczyć.

Dane adresowe naszych salonów:

Salon audio Ministerstwo Dźwięku w Warszawie
al. Krakowska 223, 02-180 Warszawa
e-mail: warszawa@ministerstwodzwieku.pl
telefon: 22 827 38 27,  telefon komórkowy: 606 553 190

Salon audio Ministerstwo Dźwięku w Radomiu
adres salonu: ul. Marii Skłodowskiej - Curie 12, 26-610 Radom
e-mail: radom@ministerstwodzwieku.pl
telefon: 48 629 88 26,  telefon komórkowy: 692 076 977